Transdyscyplinarny sens projektu
Mimo, że wielu badaczy zajmuje się negatywnym wpływem mediów na ludzi, nikt nie zna się na toksykologii na poziomie informacyjnym, bo taka dyscyplina wiedzy jeszcze nie istnieje. Oto analogia z chemią. Mamy cząsteczkę CO2, która nie jest toksyczna, ale jeśli zostaje pozbawiona jednego atomu trenu (zredukowana) to CO jest już toksyczna. Chemia jednak nie zajmuje się przepisami dotyczącymi obowiązku kontroli kotłów, czy wymaganiami budowlanymi wobec przewodów kominowych. Między wiedzą o szkodliwości a jej praktycznym zastosowaniem jest ogromna przepaść.
Wszystko na to wskazuje, że w przestrzeni społecznej najbardziej toksyczne są informacje oparte na jakiejś formie redukcjonizmu, czyli zakłamywania rzeczywistości.
Potrzebni są nam więc teologowie, filozofowie, kulturoznawcy, medioznawcy, którzy pokażą jak określone pojęcie (zjawisko) zostało zredukowane. Na przykład, jak z wieloaspektowego zjawiska jakim jest poczęcie dziecka, redukuje sie je jedynie do biologii i fizjologii.
Potem potrzebni są nam matematycy, cybernetycy, którzy będą potrafili sformalizować w formie struktur matematycznych różne formy struktur pełnych i redukcjonistycznych.
Po takiej formalizacji, potrzebni są informatycy i specjaliści od sztucznej inteligencji, którzy potrafiliby wyodrębnić struktury zredukowane i pełne w jakimś przekazie. Może po kilku latach, będziemy w stanie stworzyć detektor redukcjonizmu, tak jak się buduje detektory tlenku węgla.
Potem będą potrzebni socjologowie, psychologowie, kryminolodzy, którzy powiążą pojawianie się określonych struktur myślenia i przekazu z zachowaniami i pokażą z jakim prawdopodobieństwem ktoś, kto przez określony czas podlegał ekspozycji na treści redukcjonistyczne, jakie ma zachowania.
Dalej potrzebni są prawnicy i politycy, którzy na podstawie pracy wszystkich wymienionych powyżej specjalistów stwierdzą, czy przekazywanie określonego komunikatu noszą znamiona zachęcania do (samobójstwa, aborcji, samookaleczenia, itp.) i czy można postawić nadawcę takich treści w stan oskarżenia.
Potrzebni są wreszcie pedagogowie, dziennikarze, ludzie mediów (filmowcy, scenarzyści, itp.), profilaktycy, psychoterapeuci, którzy te trudne treści przełożą na przekazy uświadamiające zagrożenia ze strony toksyczności przestrzeni społecznej i pomogą zlikwidować skutki toksycznych przekazów.
Jak w przypadku niemal wszystkich tzw. problemów złośliwych (wicked problems), jedynie współpraca specjalistów wielu dziedzin może przynieść rozwiązanie problemu.